zamków na drzwiach. - Korzystając z okazji,
przyspieszył kroku i ujął ją pod rękę. - Proszę mi powiedzieć, ile serc złamała moja narzeczona? - Och, setki. - Lucy! Przestań plotkować! Nachylił się za plecami panny Havers i zajrzał Victorii w oczy. - Pani zna moją zszarganą reputację, a ja o pani nie wiem prawie nic. Zmrużyła piękne fiołkowe oczy. - Więc nie powinien pan był mnie całować. - Chciałem. - Na widok jej rumieńca zaparło mu dech. - A po ślubie posuniemy się dużo dalej... - Wybaczcie, ale czy na pewno rozmawiacie dopiero trzeci raz? - zapytała Lucy, czerwona jak piwonia. Pomoc prawna z urzędu Gdy ruszyła przodem, Sinclair wykorzystał jej ucieczkę i przysunął się do Victorii. - Jestem zbyt poufały, milady? - Tak. I jeśli mamy wymknąć się z pułapki, nie powinien pan mi się narzucać. - Narzucać? - powtórzył, zastanawiając się, czy z nim flirtuje, czy nieświadomie przyciąga mężczyzn kompozycje roślinne w wazonie jak piękny kwiat pszczoły. Wycelowała parasolkę w jego pierś. - Tak. Patrząc na jej usta, uświadomił sobie, że pragnie znowu ich posmakować. Trudno było się jej oprzeć. Nachylił się ku niej bezwiednie. - Niech się pan nie waży - syknęła. Błyskawicznym ruchem zabrał narzeczonej parasolkę. - Dlaczego? - Proszę mi ją oddać! - Dlaczego nie mogę pani pocałować? Tupnęła nogą. - Bo próbujemy uniknąć małżeństwa. Do ich ślubu, którego świadkiem miało być pół Londynu, zostało zaledwie kilka dni, więc postanowił poinformować narzeczoną, że nie zamierza się wycofać. Przynajmniej tyle był jej winien. - To pani próbuje. Ja chętnie się z panią ożenię. Zbladła. - Co takiego? - Lepiej stąd chodźmy - odezwała się Lucy, zerkając ponad ramieniem przyjaciółki. Sin powędrował za jej wzrokiem i zobaczył, że zbliża się ku nim duża grupa spacerowiczów i powozów. Kalkulator prawny - Oblicz kiedy wejdzie w życie akt prawny - Kalkulatory na INFOR.pl - Zdaje się, że ściągnęliśmy na siebie uwagę - stwierdził z irytacją. - Niech sobie patrzą - warknęła Victoria. - Dlaczego, u licha, chce mnie pan poślubić pod przymusem? - A dlaczego nie? I tak zamierzałem poszukać sobie żony. Pani jest piękna i pochodzi z dobrej rodziny, a poza tym otrzymałem zgodę pani ojca. Czegóż chcieć więcej? Nie wyglądała na ułagodzoną ani rozbawioną. Prawdę mówiąc, była wściekła.