chwile w pamięci. Rano teŜ się z nią kochał, raz, drugi, i mógłby kochać się z nią w
nieskończoność, aŜ do totalnego wyczerpania ich obojga. Mark postanowił nie budzić Alli i sam zająć się śniadaniem małej. SpoŜywali je właśnie ze smakiem, gdy Alli weszła do kuchni, przepraszając za spóźnienie, bo zaspała. Wyglądała pięknie. Miał wielką przyjemność, gdy objął ją i scałował te przeprosiny z jej ust. - Ta-ta - zaszczebiotała Erika, obejmując go za szyję, aby mógł ją podnieść. Pocałował ją w policzek, a ona wydała okrzyk szczęścia. Szybko oddał ją w ręce Alli. - Muszę juŜ iść do studia - powiedział. - Wrócę za godzinę. Alli skinęła głową. - Jak działa ta dorywcza pomoc? - zapytała. Wzruszył ramionami, postanawiając nic nie mówić o piątkowym zamieszaniu, którego przyczyną była ta kobieta. najpiękniejsze miasta austrii - Będzie aŜ do twojego powrotu. Za parę tygodni dowiem się czegoś od pani Tucker, czy wróci do Royał, czy nie. - Sądzisz, Ŝe zechce wrócić? - Mam taką nadzieję. Byłoby to najlepsze wyjście z sytuacji. Dla Alli najlepszym wyjściem byłoby to, Ŝeby Mark się w niej zakochał i nie puszczał jej nigdzie, lecz wiedziała, Ŝe oznaczałoby to czekanie na gwiazdkę z nieba. - Co powiesz na kolację z grilla? Księgowość budżetowa Mark uniósł brwi. - W piątki czekamy zawsze, Ŝe pani Sanders coś nam przygotuje. Alli uśmiechnęła się. - Byłoby przyjemnie, gdybyś usmaŜył nam hot doga albo hamburgera. Jakąś prostą potrawę. Ja biorę na siebie dodatki. - Na przykład? - Sałatka kartoflana, pieczona fasolka, kukurydza. - Brzmi to fantastycznie - rzekł Mark z uśmiechem. - A więc ustalone. Pocałował ją, po czym ruszył w stronę drzwi. Po południu, w wolnej chwili, zadzwoniła do siostry. - Jak minęła wczorajsza randka, Karo? - Naprawdę chcesz wiedzieć, Alli? A moŜe zamierzasz wygłosić mowę, jakby to była pierwsza moja randka. Wiem więcej na ten temat niŜ ty. Alli otworzyła usta, Ŝeby coś powiedzieć, ale zmieniła zdanie. W pewnym sensie Kara miała rację. Jak moŜe ktoś, kto nigdy nie był na randce, doradzać coś w tej kwestii. A noc spędzona z Markiem właściwie się nie liczy. - Przepraszam, Alli, paskudnie się zachowałam. I bezmyślnie, zwłaszcza Ŝe ty wyrzekasz się dla mnie Ŝycia towarzyskiego. Słysząc to, Alli rzekła: - W porządku, i masz rację. Nie jestem ekspertem od tych spraw. No i jak było na randce? W ciągu paru minut Kara opowiedziała jej, jak facet o imieniu Cameron wziął ją na braterską imprezę w campusie i jakim to okazał się dŜentelmenem. Wspomniała równieŜ o tym, Ŝe w tym tygodniu znowu się spotykają i idą do kina. - MoŜe to nie pora, Ŝeby ci przypominać - zaczęła Alli - ale na ten weekend miałaś przyjechać do domu. - Niech to licho, zapomniałam. - I po chwili padło pytanie: - Czy muszę? Alli westchnęła cięŜko. To by była pierwsza wizyta Kary w domu od początku roku szkolnego i Alli bardzo chciała się z nią zobaczyć. Poza tym miała w zanadrzu niespodziankę. Uznała, Ŝe za wygospodarowane pieniądze moŜe kupić dziewczynie uŜywany samochód. - Niczego nie musisz - odrzekła.